Komentarz do zmian cen ropy i paliw w okresie 22-29 lutego 2008 r.
Tydzień temu pisaliśmy, że w tym tygodniu baryłka ropy w Londynie będzie najpewniej mieścić się w przedziale 90-100 USD. Tak też te notowania wyglądały - w poniedziałek pierwsza sesja nowego tygodnia rozpoczęła się ceną 97,52 USD, w czwartek notowania poszły ponad 100 USD, w piątek przed południem utrzymywały się minimalnie ponad tą wartością.
W ciągu tygodnia wahaniom podlegały też ceny paliw gotowych na hurtowym rynku w Europie Zachodniej. Benzyny ostatecznie w skali piątek-czwartek podrożały o około 1,5 proc., zaś oleje napędowe o niecały 1 proc.
Fundamentalnie rynek naftowy nie wygląda sam w sobie zwyżkowo - rosną od kilku tygodni zapasy ropy naftowej w USA, zapasy benzyn gotowych są na bardzo wysokim poziomie. Popyt na benzyny gotowe, co ciekawe, jest niższy niż przed rokiem (a w ostatnich latach ten popyt średnio rósł). Wg rozmaitych szacunków zapotrzebowanie na ropę i paliwa na świecie ma być mniejsze w tym roku niż się wcześniej spodziewano, co jest wynikiem trwających kłopotów w gospodarce amerykańskiej i ich skutków dla całej gospodarki światowej. Wysokie ceny paliw też nie zostają bez wpływu na decyzje konsumentów.
Skoro tak, to czemu jest drożej?
Fundamenty fundamentami, a ropa drożeje. Dlaczego? Wynika to przede wszystkim ze słabości dolara amerykańskiego wobec innych walut. Notowanie tej waluty wykazuje odwrotną zależność do wyceny "czarnego surowca". Rynki towarowo-surowcowe są też ostatnio obiektem zwiększonego zainteresowania ze strony inwestorów z rynków kapitałowych, więc na wysokich poziomach cenowych są też złoto, srebro, platyna, miedź, pallad czy... olej palmowy. Dopóki amerykańska waluta będzie tania, dopóty ropa naftowa utrzymywać się będzie w rejonie 100 USD za baryłkę, plus-minus.
OPEC raczej pozostawi kwoty bez zmian
W środę spotkanie OPEC, kartelu producentów ropy naftowej. Zawsze przy takich okazjach dyskutowane są oficjalne kwoty wydobywcze dla państw członkowskich, a rynek na długo przedtem spekuluje, jakie mogą być decyzje. Zdaniem e-petrol.pl tym razem organizacja zostawi wydobycie bez zmian. Wg analiz rozmaitych ośrodków badawczych (Międzynarodowa Agencja Energii, sam OPEC) popyt światowy na ropę naftową ma być w 2008 r. niższy od wcześniejszych założeń. W drugim kwartale roku rynek naftowy zwyczajowo zwalnia. Organizacja, mimo apeli np. z USA, nie zdecyduje się raczej zatem ze względu na te czynniki na zwiększenie wydobycia. Obciąć też go chyba nie obetnie, by nie zaogniać i tak napiętej sytuacji cenowej. Pamiętajmy jednak, sama decyzja OPEC nie będzie jedynym i wyłącznym czynnikiem przekładającym się na notowania ropy, a patrzeć trzeba też na szerszy rynek.
Mocna złotówka niczym parasol ochronny
Ceny hurtowe paliw w Polsce wyhamowały wyraźnie tempo wzrostu w tym tygodniu w stosunku do poprzednich, pojawiły się nawet w pewnym momencie spadki. Wynika to z umocnienia się złotego wobec dolara amerykańskiego, co niweluje w znacznym stopniu wzrosty cen ropy i paliw na rynkach międzynarodowych. Na początku tego tygodnia kurs USD/PLN wynosił około 2,40-2,41, natomiast w piątek przed południem był już w rejonie 2,30-2,31.
Ostatni tydzień lutego przyniósł kierowcom pewną nadzieję na zatrzymanie podwyżek cen paliw na polskim rynku. Po raz pierwszy od połowy lutego na rynku hurtowym ceny przestały tak dynamicznie wzrastać, a nawet miały miejsce obniżki. Hurtowa cena oleju napędowego wzrosła w skali ostatniego tygodnia zaledwie o 12 zł, w przypadku cen benzyn w rafineriach ceny spadły o ok. 32-34 zł na 1000 litrów. W piątek, 29 lutego 2008 r. średnio w hurcie w polskich rafineriach trzeba zapłacić 3339 zł netto za 1000 litrów benzyny bezołowiowej; 3181,50 zł netto za identyczną ilość oleju napędowego i odpowiednio 2269 zł za olej opałowy. Prognozy e-petrol.pl na najbliższe dni wskazują, że zarówno w PKN Orlen jak i Grupie Lotos możliwe są dalsze spadki cen w hurcie – benzyny powinny potanieć o ok. 25 zł a diesel o 18-23 zł na 1000 litrów.
Właściciele stacji paliw w większości już wprowadzili częściowe zmiany w cenach sprzedawanych paliw. Średnia cena detaliczna benzyny wynosiła w tym tygodniu 4,25 zł za litr i 3,99 zł w przypadku diesla, nieznacznie potaniał natomiast autogaz, którego litr kosztował średnio 2,22 zł. Analiza cen detalicznych, wskazuje, że w najbliższych dniach ceny na stacjach mogą wzrastać – stanie się tak w przypadku, gdy właściciele stacji paliw w całości przeniosą ciężar zmian cen w rafineriach na kierowców, którzy powinni spodziewać się cen benzyn na poziomie 4,30-4,40 zł i oleju napędowego 4,10-4,20 zł za litr.
Opracowanie:
Gabriela Kozan
Szymon Araszkiewicz