Obecnie kradzież paliw do kwoty 500 złotych jest traktowana jako wykroczenie. Resort sprawiedliwości przygotował zmiany w kodeksie karnym, które oznaczają, że każde zatankowanie auta i ucieczka ze stacji będzie przestępstwem. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie tego typu kradzieże będą też surowiej karane.
Leszek Wiwała, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, powiedział "DGP", że z monitoringu prowadzonego wśród siedmiu koncernów paliwowych wynika, że w I kwartale tego roku było 18 tys. ucieczek ze stacji paliw, a w I kw. ubiegłego roku było to zaledwie ok. 11 tys. W wyniku kradzieży firmy tracą rocznie ok. 14 mln zł. Branża szacuje, że w tym roku ta kwota może się podwoić.
Z reguły złodzieje kradną paliwo do 500 zł. W I kwartale 2022 r. średnia wartość jednej kradzieży wyniosła ok. 240 zł.