e-petrol.pl
2022-04-07 / 09:35
Unia Europejska (UE) stoi przed trudnym trudem, by zrezygnować z importu energii od dotychczasowego dostawcy ze wschodu. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), skupiającej 31 w większości uprzemysłowionych krajów i znaczną część UE, Europa jest miejscem docelowym dla prawie połowy rosyjskiego eksportu ropy i produktów naftowych.
Rosja jest największym dostawcą ropy naftowej do Europy i odpowiada za nieco ponad jedną czwartą importu ropy do UE w 2020 r., wynika z danych Eurostatu. Według MAE Niemcy są największym nabywcą rosyjskiej ropy w UE przy 555 tys. baryłek dziennie, czyli 34 proc. swojego całkowitego importu ropy w 2021 roku. Polska odebrała w ubiegłym roku 300 tys. baryłek dziennie, czyli 63 proc.
Według danych MAE za 2021 r. najbardziej zależne od rosyjskiej ropy są kraje południowego szlaku rurociągu „Przyjaźń” („Drużba”) biegnącego przez Ukrainę i Białoruś. Słowacja, przy 105 tys. baryłek dziennie, zrealizowała w ten sposób aż 96 proc. swojego importu ropy w 2021 roku, Węgry zaimportowały 70 tys. baryłek dziennie, czyli 58 proc. jej całkowitego udziału, a Czechy kupiły z Rosji 68 tys. baryłek dziennie, czyli połowę swojego zapotrzebowania.
Ze względu na bliskość geograficzną, Litwa jest zależna od Rosji - w 83 proc. swojego importu (185 tys. baryłek dziennie pochodzących z tego kraju), następnie Finlandia w 80 proc. ze 185 tys. baryłek dziennie.