Działacze Greenpeace przykuli się łańcuchami do śluzy w porcie, gdzie miał zacumować statek "Seszele Pioneer", przewożący 30 tys. ton oleju napędowego z Rosji. Dopiero po sześciu godzinach policji udało się zakończyć protest.
Rzecznik Greenpeace Belgium wyjaśnił dziennikarzom w niedzielę, że obecne wysokie ceny energii i paliw, wzbogacają koncerny naftowe i zasilają wojenny budżet Putina, dlatego działacze organizacji zdecydowali się na protest.
Od początku rosyjskiej agresji do belgijskiego portu przypłynęło 55 tankowców z rosyjską ropą.