Zapasy ropy naftowej wzrosły o 692 tys. baryłek w tygodniu poprzedzającym 22 kwietnia do 414,4 mln baryłek - to mniej niż oczekiwali analitycy w ankiecie agencji Reutera spodziewający się wzrostu o 2 mln baryłek.
Zapasy paliw spadły, ponieważ Stany Zjednoczone nadal eksportują produkty, takie jak olej napędowy. Zapasy destylatów, które obejmują olej napędowy i olej opałowy, spadły w ciągu tygodnia o 1,4 miliona baryłek do 107,3 miliona baryłek.
Zapasy destylatów stale spadają, częściowo z powodu dużego popytu na produkty amerykańskie za granicą, który wzrósł od inwazji Rosji na Ukrainę. Rosja jest największym eksporterem produktów rafineryjnych, a część krajów już nie chce ich importować. W związku z tym zaopatrzenie rynku europejskiego przejęły Stany Zjednoczone – w tym roku codziennie eksportują 6,3 mln baryłek produktów rafinowanych, czyli o 25 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej.
Zapasy benzyny w USA spadły w ciągu tygodnia o 1,6 miliona baryłek, w porównaniu z oczekiwaniami na wzrost o 808 tys. baryłek.
Zapasy ropy naftowej w centrum dostaw w Cushing w stanie Oklahoma wzrosły w zeszłym tygodniu o 1,3 miliona baryłek, podała agencja EIA.