W czwartkowym spotkaniu z siedmioma firmami znaleźli się dyrektorzy Exxon Mobil, Chevron, Marathon i Phillips 66. Agencja Reutera podała, że strony spotykały się w kwestii współpracy, ale wydawały się być daleko od siebie, jeśli chodzi o osiągnięcie satysfakcjonujących rozwiązań.
Dyskusja pojawia się w trudnym momencie dla prezydenta Joe Bidena i branży naftowej. Prezydent niedawno skrytykował prezesów zakładów naftowych i gazowych, zarzucając im czerpanie ogromnych zysków z zapaści w dostawach paliwa pogłębionej przez rosyjską inwazję na Ukrainę
Rafinerie zmniejszyły moce produkcyjne podczas przestojów w związku z kryzysem COVID-19, ale popyt po pandemii i globalny kryzys paliwowy po embargo dla rosyjskiej ropy nałożonym przez kraje zachodnie spowodowały wzrost cen. Jednocześnie Exxon, Chevron i inni giganci rafineryjny odnotowali ogromny wzrost zysków pod koniec 2021 r. oraz w pierwszym kwartale tego roku i przekazywali dywidendę dla akcjonariuszy oraz skupowali własne akcje.
Uczestnicy spotkania dyskutowali o technicznych, ekonomicznych i politycznych przeszkodach w zwiększaniu krajowych zdolności rafineryjnych oraz o tym, co firmy robią, aby zapewnić bezpieczeństwo istniejących operacji online. Mówili również o działaniach, które mogą zwiększyć zabezpieczenie dostaw na wschodnim wybrzeżu, podczas zbliżającego się sezonu huraganów na Atlantyku.
Biały Dom powiedział, że rafinerie mają „patriotyczny” obowiązek pomagania władzom USA w dostawach paliw na rynek. Nafciarze odpowiedzieli natomiast, że inwestowanie w ponowne otwieranie zakładów wiąże się ze znacznym ryzykiem finansowym. Administracja Bidena objęła urząd, przysięgając, że odejdzie od paliw kopalnych, które przyczyniają się do zmian klimatycznych i zapewniła finansowanie dla przemysłu pojazdów elektrycznych.