Jesteśmy przygotowani na możliwość rezygnacji z dostaw LPG z Rosji i mamy wypracowane sprawdzone rozwiązanie alternatywne. Jest nim zaopatrzenie się w gaz płynny z innych kierunków, głównie z
Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem naszego
morskiego terminalu przeładunkowego w Gdańsku oraz dzięki wykorzystaniu
innych jednostek naszej rozbudowanej infrastruktury operacyjnej.
Bezpieczeństwo energetyczne naszych klientów jest dla nas priorytetem i podjętymi przez nas decyzjami chcemy je zapewnić. Warto wspomnieć w tym kontekście inwestycję siostrzanej spółki Primagaz w morski terminal przeładunkowy Karlshamn w Szwecji, który pozwala nam zwiększyć dostawy na rynek polski.
- Uważam, że polski rynek LPG poradzi sobie bez gazu z Rosji, w sytuacji, gdyby zostało wprowadzone embargo na import z Rosji – mówi prezes GASPOLU Sylwester Śmigiel. Zdajemy sobie sprawę, że obecna sytuacja rynkowa, będąca zarówno efektem wojny jak i sytuacji gospodarczej w Polsce jest trudna dla naszych klientów z powodu zmieniających się cen. Nasze wspólne bezpieczeństwo energetyczne oraz niezależność kosztują. Uniezależnienie się od dostaw z Rosji wpływa na wzrost kosztów w obszarze logistyki i transportu.
Istotne koszty poniesie natomiast Rosja, której przemysł rafineryjny będzie musiał zagospodarować nadwyżkę produkcyjną LPG. Według danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego z 2020 roku udział rosyjskiego gazu płynnego stanowił aż 65%% całego importu tego surowca do Polski (ok. 1,3 mln ton).